... wspomnienie wakacji :)
balon, który zaprzyjaźnił się z draniem
nie opuszczał go na krok - unosił się zawsze tuż nad draniem
wreszcie psiunia zdominował swojego pańciuńka
***************
A potem wróciliśmy do wakacji. Tak przy okazji planowania tegorocznych...
zamek krzyżacki budził w draniu i ciekawość i strach:
zbroje były podobno strasznie straszne:
za to jezioro lęku w draniu nie budziło...
ale kręgle były nudne...
chociaż strzelanie z łuku było istną frajdą:
Krzyżakiem być też nie jest źle:
ale nic nie przebiło żaglówki - drań jest urodzonym wilkiem prawie morskim (no ale od czegoś zacząć trzeba, więc drań zaczyna od jezior):
ponieważ chociaż bywało i tak:
to potem tata pozwalał przy ładnej pogodzie sterować:
... za to porty były nudne i tłoczne...
... a karuzele monotematyczne...
dobrze, że po żaglach można było prysnąć w świętokrzyskie i pozwiedzać to, co średniowieczne:
... chociaż wyraźnie się sypiące...
ale co zabytek, to zabytek, a drań luuuubi zamki!
... no i się rozmarzyliśmy... Ale wakacje już niedługo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz