Drań był prezenterem, który czuwał nad przebiegiem zdarzeń:
Wspólnie z... (i tu moja pamięć do imion zawodzi) zapowiadał występy:
i wchodzącym ustępował miejsca na scenie:
Sam mówił dużo. Oj... dużo musiał zapamiętać. Zapamiętał!
Ale w kuluarach też mówił.I to nie mało - o:
... podpowiadał też:
... i tu go mamy!
Przez cały czas akademii moją uwagę przykuwały obrazki. Jakoś dziwnie ich liczba zgadzała mi się z liczbą dzieci z klasy drania. Zaczęłam się nawet obawiać, że moje podejrzenia są słuszne. Ale jakoś wśród obrazków nie mogłam siebie zlokalizować. Zagadka wyjaśniła się później...
I znowu prezenter. A w tle najlepszy z klasy draniowy przyjaciel. A dla owego przydomek drań to za mało. Obaj wyżywają się na piłce. Obaj walczą na korcie:
Polonez też był. A po polonezie sesja zdjęciowa.
I śpiewy:
I chwila dla rodziców:
... i wyjaśnienie zagadki... Chociaż ona dla mnie nadal jest zagadkowa. Ponoć te korale miały mnie naprowadzić. Cóż... nie naprowadziły.
Wpiszę po prostu- piękną jesteście Rodzinką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)