Bo Drań najpierw nieśmiało do nich podchodził, a potem nie daliśmy go rady na brzeg wyciągnąć:
Ubieranie w kapok trochę go zaniepokoiło, bo po co? Ale i upewniło, że można szaleć.
Instruktorka już na wodzie:
Wybór kajaka z kimś z instruktorów pozostających na pomoście.Wybór dla Drania był prosty- kajak miał być po prostu niebieski.I tak też się stało:
Tłumaczenie zasad:
Ustawianie pióra:
Samodzielność:
I dalej jazdana środek:
Apotem wokół pomostu:
I tak:
I tak:
i proszę:
bo to frajda:
i zupełnie sam, bo instruktorka pozwoliła:
... ale nie na długo:
... a potem dołączyli inni,w tym rodzic draniowy:
A potem Drań chodził po wodzie. W ku;li pneumatycznej. Do której najpierw musiał wejść:
Kula została nadmuchana.
zabezpieczona:
i na lince wypuszczona na jezioro
Pozornie łatwe, okazało się wcale nie takie proste:
A potem Drań zerwał się z linki:
i trzeba go było łapać:
A potem powtórka z rozrywki:
Za to potem było normalnie - po prostu wziął udział w konkursie plastycznym:
A potem miał jeszcze wiele, wiele atrakcji, ale ich już nie udokumentowałam, bo jakby to powiedzieć... robiąc te zdjęcia,byłam w pracy.
Super reportaż z życia Piotrusia :)
OdpowiedzUsuńKiedy moje dzieci tak figlowały...:)
Najmłodszy 15- latek przerósł już wszystkich, a "wczoraj" był Maksymkiem malutkim :)
Buziaczki :)