Świat jest wielki... ale do zdobycia!

niedziela, 20 maja 2012

niedziela w ruinach zamku

Poobiednia wycieczka. Obowiązkowo z piłką:


... bo piłka to piłka, a Drań się z nią ostatnio nie rozstaje. W tle ktoś, kto nawet nie wie, że z Drania będzie piłkarz doskonały. Chociaż po ostatniej wycieczce szkolnej do straży pożarnej Drań twierdził, że strażakiem też będzie. No i tenisistą oczywiście. Pewnie w wolnej chwili.




A zatem piłka:



Można ją kopać, można ją łapać:



No i pozować:



A potem coś wykombinować:


Uff... tata wkroczył do gry i kopie:


I prawdopodobnie wtedy Drań przypomniał sobie, że zabrał również pistolet na kulki i może tutaj właśnie bezkarnie strzelać do krzaków i kamieni. A Luluś oczywiście obok niego, ponieważ Luluś lubi wszystkie zabawy Draniowe.



 Wariacje na temat:


A pistolet też można do zdjęcia zaprezentować:


I można z nim po ruinach zamku pochodzić:


I można się z nim świetnie w tych ruinach bawić:


I skakać:



I się chichrać:


I się zastanawiać cobytu jeszcze zbroić:


I wpaść na pomysł:



O!