Świat jest wielki... ale do zdobycia!

sobota, 24 listopada 2007

młotek

Dwulatek sobie młotek ukochał.
Młotek ukochał już dawno...
Jednak dopiero teraz ma siłę, aby tym młotkiem siać zniszczenie.
Młotek wysoko przed nim chowany jest, ale gdy tylko coś nim trzeba zrobić, zaraz młotek jest podwędzany przez dwulatka.
Dwulatek już swój jeździk młotkiem zreperował...
I klocki plastikowe.

poniedziałek, 12 listopada 2007

nerw

W weekend przez przypadek znaleźliśmy płytę z filami dwulatka takimi sprzed dwóch lat.
Będę dzisiaj okropna i pokażę Wam dwulatka zdenerwowanego...
Takiego dwulatka sprzed półtora roku.

Nerw obecnie jest bardziej malowniczy...


CRMV0003.AVI

czwartek, 8 listopada 2007

dwulatek i komputer

Dwulatek ma wrodzoną śmiałość do sprzętów elektronicznych.
Nie ma większego znaczenia, czy jest to telewizor, lodówka, pralka, czy odkurzacz. Przy wszystkim majstruje jednako...
Jednak najbardziej rozmiłowany jest w komputerach.
Wszystkich. I u każdego...
Chociaż bezstresowo do sprawy podchodzą jedynie dwie ciocie Agaty...
Widocznie albo jest im ten element wystroju wnętrza obojętny, albo nie są do końca świadome uzdolnień dziecka...

W domu dwulatek prawie każdego popołudnia zasiada na krześle przy biurku i zaczyna się...
Zazwyczaj zaczyna się od pisania maila do baby Ani.
Potem w ruch idzie komunikator.
No bo niby czemu dwulatek nie miałby porozmawiać z kimś?

Ciocie dwulatka już od dawna wiedzą, że pojawiające się nagle dziwnie wyglądające zlepki liter i znaki to nie moja chwilowa niedyspozycja umysłowa, ale zaszyfrowany przekaz dwuletniego hakera.

Po skomunikowaniu się ze światem, dwulatek przystępuje do pracy...
No i wtedy należy otworzyć mu power point.
Nawet szybko należy...
Taaak... no a w nim dwulatek projektuje albo plac zabaw, albo dom. Albo plac zabaw przy domu...
Na odchodne zaś, dwulatek pomajstruje szybkimi ruchami myszką i kliknie w klawiaturę i...
I zawsze uda mu się jakiś skrót znaleźć i coś popsuć...
Jeśli rodzic tatusiem zwany jest w domu, to problem nie istnieje...
Zazwyczaj jednak jesteśmy akurat sami...
I tak mamy do wieczora pasek zadań w miejscu dziwnym, albo nie mamy go wcale...
No cieszymy się wtedy oboje...