Świat jest wielki... ale do zdobycia!

wtorek, 19 czerwca 2007

jak wytłumaczyć dziecku, że babci już nie ma?

Tydzień trudny był dla nas wszystkich. Dla dwulatka również.
Zastanawialiśmy się, jak wytłumaczyć dziecku, że babci już nie ma?
Słyszał nasze słowa o Jej stanie zdrowia, ale nawet nie przypuszczaliśmy, że sam wnioski jakieś z tego wyciągnie.
Nie dopytywał, tęsknił.
W dniu, który nas wszystkich rzucił na kolana, dwulatek okazał się najbardziej świadom wszystkiego.
Mówi dużo o babci - jaka była, w co się bawił, co od Niej dostał.
Na dźwięk karetki pogotowia wymawia jej imię.
Zastanawiałam się, jak tak małemu dziecku wytłumaczyć, że bliskiej mu babci już nie ma wśród nas. Ale najtrudniejsza rzecz jest dopiero przed nami - jak sprawić, żeby ją zachował w pamięci? Teraz była w jego świecie osobą ważną, ale zapomni i tych cudownych chwil nie będzie miał w sercu. Jak ocalić te momenty od zapomnienia?...

środa, 6 czerwca 2007

angina przebrzydła

Dwulatek chory okropnie był...
Na szczęście już wraca do stanu normalnego, zdrowego.
Gorączka dała popalić i jemu i rodzicom.
Uff... wstrętna czterdziestostopniowa gorączka męcząca dziecko przez prawie trzy doby.
Ale za to mamy kilka pewników:
- gorączka nie pozbawia dwulatka apetytu
- ciocie blogowe sa kochane i rady skuteczne dają
- dwulatek antybiotyk musi miec w zastrzyku, ponieważ z braniem leku w zawiesinie jest... nerwowo i przekupnie
- anginy bardzo nie lubimy
- brak spacerów działa źle na małego chłopczyka

niedziela, 3 czerwca 2007

chlebek

A tak dwulate najedzony tortem świętowal urodziny swojej rodzicielki:

 

 

Głodne wyraźnie dziecko było, ku uciesze czwórki dziadków...

piątek, 1 czerwca 2007

dziecka dzień

wulatek dzień dziecka ma cały rok, jednak dzisiaj został puszczony na żywioł...


 

 

Na początku zjadł bajgla i udawał  miłośnika kwiatów...

 

 

A potem się zaczęło...Bajgielek z sezamem, lodzik jogurtowy, soczekmarchewkowo-bananowo-jabłowy.
Następnie poszedł do pyszczydła kebab, bananek, chlebek, truskawki.
No i szaleństwo nieziemskie pod sceną, na której dziewczyny z gimnazum śpiewały przeboje.
Potem wymusił kupno dziadowskiego traktorka za kwotę wołającą o rozbój w bialy dzień.


 
A na koniec z babą Anią klapnął w ciuchci i zrobił objazdówkę po deptaku.
Na koniec był plac zabaw, dmuchana zjeżdżalnia i skocznia oraz niechętny powrót do domku...
A teraz nam tłumaczy, że tak chce cały rok ;)