Świat jest wielki... ale do zdobycia!

piątek, 26 października 2007

przejścia

Dwulatek świnką Pepą cieszył się bardzo, bardzo.
Niestety świnka Pepa wieczorem wycięła nam niezły numer...
Stoimy, głaszczemy,oglądamy, słuchamy i patrzymy na siebie , pytając się wzrokiem, co robić...
Dochodzi do nas dwulatek i swoim dźwięczącym głosikiem pyta: świnka Pepa nie żyje?...
Straciliśmy zdolność percepcji na chwil kilka...

Dwulatek przepłakał przez sen noc całą i rano zażądał stanowczo powrotu świnki Pepy do domu.
Dwulatek został zatem ciepło ubrany i poszliśmy do sklepu zoologicznego.

O ile pierwsza była naprawdę ładna, o tyle ta po prostu... jest.
A i tak to jej cecha ogromnie pozytywna.
Dwulatek nie chciał nazwać świnki Pepą i nadal jej imię Duduś.
Klatka również została przez dwulatka w innym miejscu postawiona...
Dwulatek wyraźnie radzi sobie z emocjami.

Duduś natomiast jest trzytygodniowym sympatycznym, zwinnym przytulańcem. No i niewątpliwie jest facetem... Dużo bowiem je, zaraz po tym śpi i najchętniej siedzi na moich rękach...

środa, 24 października 2007

gdy rodzina się powiększa...

Nasza rodzina dzisiaj powiększyła się o jedną małą istotkę!
Taak...bardzo małą istotkę...
Dwulatek jest prze szczęśliwy, tatuś jest prze szczęśliwy, no i ja się cieszę bardzo.
Dla domyślnych zbyt mówię od razu: istotką ową jest trzytygodniowa świnka morska. Malutka.
Wielkości chomika, drobna i póki co bardzo przestraszna.
No i śliczna.
Naprawdę.

Dwulatek sumiennie przyrzekł w sklepie, że o nią dbać będzie.
Dwulatek od klatki się nie rusza,bo dzidzia świnka może płakać, a on nie usłyszy...
Dwulatek je obok klatki, żeby świnka nie była smutna.
Dwulatek sam wodę do poidełka nalewał i w wielkim podnieceniu sypał ziarno do miseczki.
Dwulatek pilnie układał wiórki i sianko, bo dzidzia mięciutko mieć musi.
Dwulatek tłumaczył szczerze, że świnka bać się nie musi, bo tutaj ma swój dom i jego też ma.

Dwulatek właśnie obok klatki usnął zmęczony całym dniem wytężonej opieki nad maluszkiem swoim...

Aż miło popatrzeć, gdy u dziecka dwuletniego emocje wraz z uczuciami na skórę niemalże wychodzą, a wrażliwość jest prawie dotykalna...

I ja się utwierdziłam, że śwince u nas dobrze bardzo będzie.

wtorek, 23 października 2007

gust muzyczny

Dwulatek gust muzyczny wyrabia sobie pilnie.
Dwulatek muzykę swoją gromadzić każe.
Dwulatek śpiewa do wtóru.
Dwulatkowi nie przeszkadza, że piosenka w języku francuskim, albo angielskim - wszak równie niewyraźnie mówi i w polskim...
Dwulatek śpiewać lubi...

czwartek, 4 października 2007

dziecięca fascynacja słowem

Dwulatek kolejną fascynację przechodzi.
Tym razem jest to fascynacja ogromna i prawdopodobnie tak mu już zostanie ;)

Ba! fascynacja nie jest przyziemna i z krową czy piaskownicą równać się nie może...
No jest to fascynacja nie byle jaka - a słowem pisanym wzbudzona.
Dwulatek już nie chce książeczek z rysunkami i tekstem w ilościach śladowych. Te bowiem sam ogląda i przecież - jak twierdzi - widzi, co w nich napisane...
Za nami już "Plastusiowy pamiętnik" i "ble - ble" Małgorzaty Musierowicz. Nawet Doktor Dolitle" przeczytany...

I właśnie od dni kilku dwulatek piękno wiersza odkrywa!

Wiersza autorstwa Tuwima zwłaszcza...
I tak czytamy dwa razy dziennie rozdział książeczki, a potem wiersze dwa - jeden nowy, a drugi stale i niezmiennie (bardzo wyraźnie ulubiony) ten sam.
Tym stałym jest "Lokomotywa"...
Dwulatek się cieszy i słowa szybko za mną powtarzać próbuje. I te dźwiękonaśladowcze najbardziej ukochał...
I długie ciągi głosek ze śmiechem z siebie wyrzuca i cieszy się słowem!!!
Odkrywa ich brzmienie i barwę i cieszy się i bawi przy tym ogromnie.

I ja się cieszę... Ogromnie!!!!

środa, 3 października 2007

dwulatek chce być znowu dzidzią...

Dwulatek od kilku dni namiętnie ogląda zdjęcia ze swoich pierwszych dni życia.
Dwulatek zażądał smoczek. Którego z resztą nigdy nie miał...
Dwulatek każe kłaść się w wózeczku i domaga się lulania.
Dwulatek udaje, że płacze i wyrzuca z rozmachem z wózeczka gryzaczki...
Dwulatek stwierdził, że chce być małą dzidzią znowu...

Taaak... bycie małą dzidzią według niego jest bardzo przyjemne!
Można przede wszystkim jeść cycusia.
No i poza tym można nie sprzątać zabawek...
Mała dzidzia tylko leży i płacze. Chociaż dwulatek nie potrafi wytłumaczyć, skąd taki wizerunek...

Dwulatek chce w tej chwili, abym wcisnęła go jego rożek...