Świat jest wielki... ale do zdobycia!

sobota, 13 grudnia 2008

drań bajki czyta nam...

... od wczoraj. Siada a foteliku, bierze książeczkę do rączki i... czyta.
Dzisiaj przyszła pora na Czerwonego Kapturka.
Trzecie z rzędu czytanie nagraliśmy.
Drań czyta bardzo obrazowo...

środa, 26 listopada 2008

Mikołaju, Mikołaju...

Drań dzisiaj postanowił zacząć zaklinać Mikołaja, żeby szybciej z prezentami przyjechał.
Wyszło tak:

... niestety jeszcze była jeszcze zamknięta biblioteka i drań nie wypożyczył sobie książeczek...

 

... ale będzie ogłoszony konkurs rysunku...

 

... tylko trzeba przeczytać regulamin...

 

... albo mama przeczyta...

 

... obok fontann już jest wielka choinka...

 

... ale nie ma jeszcze na niej bombek i lampek...

 

... drań wie, że i one się pojawią...

 

... a to już przedszkole - jak nic pod krzewami są krasnoludki...

 

... tylko ich nie widać...

 

... w szatni drań fotografować sie nie pozwolił...

 

... za to w sali wszyscy chcieli zdjęcie..

 
.
... więc je mają i dostaną od Mikołaja ;)

poniedziałek, 20 października 2008

dwulatek swoje zwierzątko będzie mieć

Dwulatek zapalał miłością wierną do... świnek morskich...
Dwulatek ma w domu dwie kotki.
Dwulatek lubi swoje kotki, ale jest zły, bo kotki kierują się swoimi wygodami...
Dwulatek przy każdej okazji nabywania karmy dla kotek swoich przyglądał się pilnie świnkom morskim.
Z wnikliwych obserwacji zrodziła się chęć posiadania własnej.
Myśli nie dało się wyperswadować...
Świnka zostanie naszym współlokatorem za dni kilka.
Dwulatek teraz pilnie przygotowuje się do tego ważnego dnia.
Szykuje klatkę, którą nazywa domkiem - fakt, domek nieco ona przypomina. Szykuje już i wiórki, gromadzi nawet pilnie jabłuszka i marchew...

No bo przecież dwulatek sam będzie zwierzątko karmić i sprzątać po nim... Jasne...

Świńsko ma już nawet imię nadane...
Jakoś nie zdziwiło nas, że imię brzmi: świnka pepa...

Nie umiemy jedynie racjonalnie wytłumaczyć dwulatkowi, gdzie będzie mieszkać mama świnki i tata świnki...
Jakoś nieudolnie tłumaczymy, że on teraz będzie mamą świnki...
Dwulatek nie wierzy nam za bardzo...

sobota, 11 października 2008

liście

A dzisiaj poszliśmy na spacer. I do dziadków-pradziadków.
Po drodze zaczęły drania kusić liście...

 

... baaaardzo go kusiły...

 

... do tego stopnia, że przejść obok nich nie można było...

 

... aż zrobiła się bitwa liściasta :)

 

poniedziałek, 29 września 2008

w skrócie

Drań do przedszkola chodzi chętnie.
Śpiewa i śpiewa..
I... śpiewa.
W przerwach mówi wierszyki i śpiewa.
Przeżywa zachwyt katechezą i rytmiką.
No i tym, że jest taki dzielny i samodzielny, a my z niego tacy dumni.


PS. Zdjęcia jutro :)

wtorek, 2 września 2008

marzenia dwulatka

Trzy tygodnie minęły szybko i pod znakiem przygód.
Dwulatek był ponownie w puszczy, a potem prosto stamtąd do Warszawy pojechał.
Warszawę dwulatek lubi bardzo.
No ba! jak ma jej nie lubić, skoro tam się urodził i pierwsze pół roku życia spędził?...
A w Stolicy najbardziej lubi tramwaje. Tak... tramwaje i ruch uliczny, i korki, i Pałac Kultury.
No i kebab lubi - ale tylko ten przy kinie Bajka...
Plac Zamkowy też lubi, ale Ogród Saski ma więcej dla niego atrakcji.
Ale przede wszystkim ciocię Agatę lubi.

Dwulatek miał nawet do Zoo jechać.
 Szykował się do Zoo długo i wytrwale i cieszył się na tę wizytę ogromnie.
Ale tuż przed samym niemal wejściem stwierdził, że iść tam nie chce.
Nie i już.
Wszak tam lew mieszka...
A lew ryczy, o czym każdy przecież wie.
No i takiego lwa ryczącego to dwulatek zdecydowanie boi się...
Ryczącego lwa to i ja się boję...

A w drodze powrotnej dwulatek zaczepiał ludzi w pociągu i stwierdził że pociągi to jest sens jego życia. I że jak duży będzie, to pociągiem będzie jeździł sam.

A teraz już w domku jesteśmy i dwulatek wspomina wyjazdy i rysuje pilnie plac zabaw z dużą rurą do zjeżdżania, wozi ludziki pociągiem i każe dom z klocków budować. Taki piętrowy, z balkonem ogromnym, dachem, schodami pokojem dziecinnym na piętrze koniecznie i ogrodem z malinami...

A! zapomniałam... Dwulatek ma jeszcze jedno marzenie (poza domem i ogrodem i krzakami malin w nim) - dwulatek chce mieć brata starszego własnego...

niedziela, 31 sierpnia 2008

jak w piątek drań przedszkole poznawał

W piątek drań był w przedszkolu.
Poznał panie. Panie poznały jego.
Pierwsze kroki dość nieśmiałe, ale na koniec wychodziliśmy z płaczem, ze on chce zostać...

w bezpiecznej odległości, powoli, nogawkę spodni własnych trzymając:

 

... coś dojrzał:

 

... potem traktor się wyłonił z masy zabawek:

 

... i wróciła niepewność, ale już taka z zainteresowaniem olbrzymim:

 

... a może by tak...:

 

... i wyginanie paluszków:

 

... na widok kącika fryzjerskiego:

 

... jeszcze tylko jęzor na wierzch, ze niby pozornie się krępuje:

 

... i... akumulatorki w aparacie się wyładowały, a nie zabrałam drugich... :(

niedziela, 17 sierpnia 2008

dywagacje

Nadia i drań w drodze na plac zabaw:

Nadia: Popuś... a to jest twój kościół?
drań: tak
Nadia: Popuś, a ty chodzisz do kościoła, bo ja to czasem chodzę
drań: jak byłem małą dzidzią to chodziłem

czwartek, 14 sierpnia 2008

draniowe preferencje

drań (ogląda jedynkowe przedszkole): mamusiuuuuu, bo ja to lubię kaczuszki...
ja: kaczuszki?
drań: bo one są fajne
ja: faktycznie są fajne
drań: ale nie lubię kraba i raka... bo one są do kitu!!

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

wieczorna wyprawa do parku

Kiedy dwójka dzieci się uprze, to nawet wieczorem i po burzy człowiek się podda i pójdzie z nimi na plac zabaw...

Karuzela trochę mokra, ale co tam!

 

Nikogo na placu zabaw nie ma co prawda, ale za to ile miejsca...

 

... no i można swobodnie sypać mokry piach na zjeżdżalnię...

 

... chociaż to męska robota...

 

Nauka latania na łopacie i zeskok przy lądowaniu:

 
Piach mokry wprawdzie, ale za to babki wszystkie wyjdą:

 

Beczka wieczorową porą:

 

i popisy przy tejże:

 

No i pojawiły się inne dzieci:

 

ale drań i Nadia bawią się jednak najlepiej ze sobą:

 

Odkryli, ze są fotografowani...

 

... chociaż ile można pozować i pozować:

 

A na koniec film na temat zmagań ślubnego z dwójką na zjeżdżalni, trudna sztuka filmowania postaci nadwyraz ruchliwych w trudnych warunkach oraz dowód na to, ze dziewczynki są sprytniejsze:

100_0746.MOV

wtorek, 29 lipca 2008

wieczorny dylemat

drań: mamusiuuuu kocham cię
ja: też ciebie kocham - bardzo, bardzo
drań: ja ciebie też kocham
ja: i ja ciebie kocham
drań: ... a co to jest kochanie się?
ja: tzn, że jesteś dla mnie najważniejszy na świecie
drań: kocham cię mamusiu!!! ... co to jest świat?...

środa, 2 lipca 2008

draniowe rysunki trzy

Drań dzisiaj wziął blok, zeszyty, piórnik z kredkami oraz flamastry i narysował takie oto cuda:

kwiatek z listkiem

 

kwiatek rosnący w trawie

  

pająka ...

 

środa, 25 czerwca 2008

drań, ciocia Kama i piraci

Drań wczoraj dostał przesyłkę. Od cioci Kamy dostał.
Radość była wielka, ponieważ przesyłka adresowana na niego była.
I już sama nie wiem, co większą radość sprawiło draniowi - przesyłka, czy jego imię na kopercie...
Dzisiaj rano, jeszcze w piżamce, drań koniecznie musiał wykleić zwierzątkami plansze:

 


 

Stały się one elementem zabawy w piratów i poszukiwaczy skarbów:

 

 

  

 

 

 

 

 

 

No i drań ma zajęcie... A ja zamówienie na drugi statek piracki i brak miedziaków w portfelu... Bo przecież piraci muszą mieć złoto ;)