Świat jest wielki... ale do zdobycia!

środa, 24 października 2007

gdy rodzina się powiększa...

Nasza rodzina dzisiaj powiększyła się o jedną małą istotkę!
Taak...bardzo małą istotkę...
Dwulatek jest prze szczęśliwy, tatuś jest prze szczęśliwy, no i ja się cieszę bardzo.
Dla domyślnych zbyt mówię od razu: istotką ową jest trzytygodniowa świnka morska. Malutka.
Wielkości chomika, drobna i póki co bardzo przestraszna.
No i śliczna.
Naprawdę.

Dwulatek sumiennie przyrzekł w sklepie, że o nią dbać będzie.
Dwulatek od klatki się nie rusza,bo dzidzia świnka może płakać, a on nie usłyszy...
Dwulatek je obok klatki, żeby świnka nie była smutna.
Dwulatek sam wodę do poidełka nalewał i w wielkim podnieceniu sypał ziarno do miseczki.
Dwulatek pilnie układał wiórki i sianko, bo dzidzia mięciutko mieć musi.
Dwulatek tłumaczył szczerze, że świnka bać się nie musi, bo tutaj ma swój dom i jego też ma.

Dwulatek właśnie obok klatki usnął zmęczony całym dniem wytężonej opieki nad maluszkiem swoim...

Aż miło popatrzeć, gdy u dziecka dwuletniego emocje wraz z uczuciami na skórę niemalże wychodzą, a wrażliwość jest prawie dotykalna...

I ja się utwierdziłam, że śwince u nas dobrze bardzo będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz