Świat jest wielki... ale do zdobycia!

czwartek, 8 listopada 2007

dwulatek i komputer

Dwulatek ma wrodzoną śmiałość do sprzętów elektronicznych.
Nie ma większego znaczenia, czy jest to telewizor, lodówka, pralka, czy odkurzacz. Przy wszystkim majstruje jednako...
Jednak najbardziej rozmiłowany jest w komputerach.
Wszystkich. I u każdego...
Chociaż bezstresowo do sprawy podchodzą jedynie dwie ciocie Agaty...
Widocznie albo jest im ten element wystroju wnętrza obojętny, albo nie są do końca świadome uzdolnień dziecka...

W domu dwulatek prawie każdego popołudnia zasiada na krześle przy biurku i zaczyna się...
Zazwyczaj zaczyna się od pisania maila do baby Ani.
Potem w ruch idzie komunikator.
No bo niby czemu dwulatek nie miałby porozmawiać z kimś?

Ciocie dwulatka już od dawna wiedzą, że pojawiające się nagle dziwnie wyglądające zlepki liter i znaki to nie moja chwilowa niedyspozycja umysłowa, ale zaszyfrowany przekaz dwuletniego hakera.

Po skomunikowaniu się ze światem, dwulatek przystępuje do pracy...
No i wtedy należy otworzyć mu power point.
Nawet szybko należy...
Taaak... no a w nim dwulatek projektuje albo plac zabaw, albo dom. Albo plac zabaw przy domu...
Na odchodne zaś, dwulatek pomajstruje szybkimi ruchami myszką i kliknie w klawiaturę i...
I zawsze uda mu się jakiś skrót znaleźć i coś popsuć...
Jeśli rodzic tatusiem zwany jest w domu, to problem nie istnieje...
Zazwyczaj jednak jesteśmy akurat sami...
I tak mamy do wieczora pasek zadań w miejscu dziwnym, albo nie mamy go wcale...
No cieszymy się wtedy oboje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz