Świat jest wielki... ale do zdobycia!

niedziela, 10 czerwca 2012

akademia

... z okazji dnia mamy i taty i taka w ogóle odbyła się z hucznie.

Drań był prezenterem, który czuwał nad przebiegiem zdarzeń:


















Wspólnie z... (i tu moja pamięć do imion zawodzi) zapowiadał występy:






i wchodzącym ustępował miejsca na scenie:


Sam mówił dużo. Oj... dużo musiał zapamiętać. Zapamiętał!





Ale w kuluarach też mówił.I to nie mało - o:


... podpowiadał też:


... i tu go mamy!


Przez cały czas akademii moją uwagę przykuwały obrazki. Jakoś dziwnie ich liczba zgadzała mi się z liczbą dzieci z klasy drania. Zaczęłam się nawet obawiać, że moje podejrzenia są słuszne. Ale jakoś wśród obrazków nie mogłam siebie zlokalizować. Zagadka wyjaśniła się później...












I znowu prezenter. A w tle najlepszy z klasy draniowy przyjaciel. A dla owego przydomek drań to za mało. Obaj wyżywają się na piłce. Obaj walczą na korcie:


Polonez też był. A po polonezie sesja zdjęciowa.









 I śpiewy:




I chwila dla rodziców:













... i wyjaśnienie zagadki... Chociaż ona dla mnie nadal jest zagadkowa. Ponoć te korale miały mnie naprowadzić. Cóż... nie naprowadziły.


1 komentarz:

  1. Wpiszę po prostu- piękną jesteście Rodzinką :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń